Fragment Garuda Nr 5, Rok V. I / III 2001, Warszawa 2001
Mitologie wszystkich kultur przepełnione są postaciami istot żyjących w środowiskach wodnych lub na ich obrzeżach. Powszechną dla obszarów kultury hinduskiej i buddyjskiej jest koncepcja nagów. Jest ona ważnym elementem wcześniejszej, rdzennie tybetańskiej tradycji jungdrung bon, przepełniona jest różnego rodzaju klasami istot. Zgodnie ze starożytnym tekstem bon pt. Wyzwolenie od negatywnych prowokacji sadagów, lu i njen, nagowie istnieli na ziemi przed pojawieniem się człowieka. Czytamy tam, że na początku ziemia pozbawiona była wszelkiego życia "jak wielka, pozbawiona życia pustynia". Stopniowo powstało pięć elementów jeden z drugiego (element w tym miejscu należy rozumieć jako sposób manifestowania się energii). Tak powstała wilgoć-życiodajne wody. Z tych pierwotnych wód powstały oceany, potem strumienie, rzeki i jeziora. Stały się one domem dla nagów (tyb. lu), którzy narodzili się z jaj kosmicznego pochodzenia. Mieszkali w wodnych miastach i pałacach, ciesząc się przyjemnościami życia. Te życiodajne wody przepływały strumieniami i rzekami na powierzchni i pod ziemią, będąc dla planety czymś w rodzaju krwioobiegu. Z czasem nagowie podzielili się na 5 kast żyjących zarówno na ziemi, jak i w jej wnętrzu.
Tych pięć kast to: królewska, arystokratów, kapłanów, pospólstwa i kasta niższa. Nad nimi wszystkimi panowało 8 wielkich królów znanych jako Nagaradżowie: Ananta, Karkotaka Wasuki, Padma, Takszaka, Kulika, Siankapala i Waruna. W tym czasie z wyższych światów zszedł na ziemię Nauczyciel Starożytnej Mądrości i pojawił się pośród nagów. Przybył przed oblicze Takszaki przynosząc nauki bezpośredniej i natychmiastowej ścieżki wyzwolenia i oświecenia wielkiej doskonałości - dzogczen. Takszakę uważa się za najważniejszego z Nagawidjadharów - "dzierżawców nauk". Terminem widjadara określa się jednostkę, która zrealizowała wiedzę lub świadomość (rigpę) pierwotnego stanu (oświecenie). W ten sposób Takszaka stał się pierwszym, który zrealizował wiedzę pośród nagów. Przekazał ją dalej innym, którzy stając się widjadarami stanęli poza samsarą - poza cyklicznym kołem wcieleń.
Z czasem wielcy Nagaradżowie wraz ze swoimi orszakami stali się strażnikami i nadzorcami skarbów na ziemi, nie tylko kosztowności, ale również w sensie wiedzy i mocy. Wszyscy ci nagowie żyli w życiodajnych fluidach ziemi, wymiarze żywej wody rzek, strumieni, jezior i oceanów, a szczególnie pod jej powierzchnią. To tam budowali swoje miasta, które były niebywale bogate. Ten cały wymiar nazywa się nagaloka - świat nagów. Charakterystycznym kolorem nagów jest zielony. Są strażnikami, a wielu z nich z nich para się magią. Potrafią zmieniać formy; choć generalnie związani są z wężami, to potrafią przyjąć postać człowieka, węża, lub pół-człowieka pół-węża.
Naginie uważa się za mroczne i zmysłowe piękności, które mogą dać moc i zdrowie swojemu ludzkiemu kochankowi. Szczególnie irytują nagów wszelkie zatrucia wody oraz bezmyślne niszczenie ich środowiska życia. Podrażnieni karzą ludzi chorobami skóry, reumatyzmem i pewnymi rodzajami raka. Nagowie żyjący na powierzchni ziemi po tybetańsku nazywają się lu, a w języku szangszung - zang.
Nagowie nie są osamotnieni pośród Amanuszjów, czy inaczej duchów poza-ludzkiego pochodzenia żyjących na ziemi przed człowiekiem. W atmosferze żyli niebiańscy bogowie lha, którzy "promieniując aurami białego światła, dosiadając swoich rączych rumaków przecinali chmury" walcząc z siłami ciemnej strony pod wodzą przerażającego demona du (bdud), który przybył przez wrota piekieł na północy. Zastępy ciemności są nieprzejednanymi wrogami ludzi i bogów należących do światłości. Armie jasnej strony były niepokonane i zdolne powstrzymać siły ciemnego chaosu. Bogom lha przewodziła królowa niebios Namczi Gungdzial. Drugą grupą istot żyjących w tym czasie na ziemi były duchy njen, żyjące pośród drzew lasów. Z czasem powstały wśród nich rasy, plemiona i klany. W glebie, skałach i wzgórzach żyli bhumipatowie - duchy sadag. Sadagi są lokalnymi bóstwami miejsc geograficznych i wypiętrzeń powierzchni ziemi. Wszystkie te istoty, tj. Anuszajowie, które żyją w wymiarze energii naszej planety były tutaj przed pojawieniem się człowieka. W innym tekście bon p.t. Księga stu tysięcy nagów, która również została zasymilowana przez buddyzm, choć w skróconej formie, czytamy, że nauczyciel Szenrab Miło zstąpił z nieba na powierzchnię ziemi spośród gwiazd przynosząc ludzkości nauki o wyzwoleniu i oświeceniu, wieczną doktrynę dharmy swastyki (jungdrung bon). W języku szangszung nazywano go Mura, ponieważ należał do rasy Mu, która pochodziła z niebiańskiego świata Mukham. Tego rodzaju motywy znajdujemy częściej. Przykładowo starożytna tradycja dzogczen, np. Drathaldziu (Śabdamahaprasanga Tantra), wyraźnie podaje, że nauki te znane są w 13 gwiezdnych systemach. W Księdze czytamy, że w zamierzchłych czasach istniało trzech braci: Dagpa (Czystość), Salła (Przejrzystość) i Szepa (Wiedza), którzy otrzymali przekaz dharmy swastyki w niebiańskim świecie Sipa Jesang od mistrza Bumtri Logi Czeczena. Gdy poznali nauki, a umysły ich dojrzały, udali się przed oblicze sambogakhaji buddy Szenlhi Okara z pytaniem, jak mogliby najlepiej przysłużyć się czującym istotom. Budda poradził im działać jako przewodnicy, strażnicy i nauczyciele ludzkości zamieszkującej planetę Ziemia w cyklu trzech następujących po sobie wiekach. Po tych słowach Buddy najstarszy z braci Dagpa zstąpił z nieba na ziemię w dalekiej przeszłości i znany jest pod imieniem Todzial Jeczen. Drugi z braci, Salła, zstąpił około 18 000 lat temu i przyjął imię Szenrab, stając się nauczycielem czasów obecnych. Urodził się w Barpo Sodzie, na południe od wielkiej kosmicznej góry Jungdrung Gutseg, w krainie Olmo Lungring na zachód od Tybetu. Przyszły budda Szepa przyjmie imię Thangma Medron, znany będzie również jako Maitreja.
Nauki bon od Tonpy Szenraba wiele mówią o związkach pomiędzy naturą duchów (a szczególnie nagów) a ludzkością. Zgodnie z wierzeniami Tybetańczycy powstali z jaja nagów. Starożytny tekst bonpo Lubum [Sto tysięcy nagów - przyp. 5] opisuje relacje człowieka z chtonicznymi bóstwami podziemnych wód we wczesnym okresie rozwoju człowieka. Tekst zawiera wiele opowieści o duchach i ludziach niszczących ich środowisko. Wszystkie działania związane z cywilizacją, jak budowa tam i grobli, wycinka lasów, zanieczyszczanie wód, oranie ziemi, budowa domów zmieniały otoczenie ingerując w światy duchów. Rozwścieczone duchy rewanżowały się zsyłając na ludzi choroby. Wzywano wtedy eksperta bon zwanego jel, który diagnozował i odprawiał stosowny rytuał uleczenia. Uzdrawiająca energia była przywoływana poprzez medytację i śpiewanie mantry. Poprzez rytuał jel potrafił nadać tej energii strukturę czy formę, kanalizując ją w konkretnym celu i kierunku, w tym przypadku - aby uleczyć konkretną chorobę.
W jednym z mitów Lubum czytamy o początku ludzkości żyjącej w prymitywnych warunkach, lecz w pokoju. Stopniowo poprzez chciwości, poprzez ukryte skłonności przeszłej karmy zebranej w przeszłym systemie światowym, jednostki zaczęły gromadzić zboża po żniwach, nie dzieląc się z innymi. Mężczyźni zaczęli odsuwać się od siebie, odgradzając swoje pola kamiennymi murami. Wraz z pojawieniem się własności, pośród ludzi pojawiły się dyskusje i kłótnie. Kobiety protestowały przeciwko temu, ale nic nie pomagało. Następnie między mężczyznami pojawiła się złość i nienawiść powodując przemoc. To był początek wojen. Mądry nauczyciel Jeczen, inaczej zwany Szenrabem, wybrał spośród ludzi człowieka
o czystym charakterze i uczynił go ich władcą. Jego imię brzmiało "pierwszy wybrany na świecie". On zaprowadził porządek i prawo pośród stron, w zamian za co każdy płacił mu dzieląc się zbiorami. Wybrany był pierwszym królem pośród ludźmi. On, jak i jego następcy, zaburzali harmonię naturalnego środowiska. Ludzie wyciągali z ziemi kamienie, które były święte dla duchów njen. Ścinali święte drzewa i używali do budowy domów. Dlatego duchy te (tad) z klasy njen zaczęły nienawidzić całej ludzkości.
Ścinano trawy, by robić kapelusze, tym samym wchodząc w konflikt z duchami ze (zed). Kopano w świętej glebie orząc ją pod zasiew, drażniąc tym samym duchy sadag. Kopiąc studnie, tamując strumienie przeszkadzano lu czy nagom.
Pomimo tych negatywnych działań, wszystkie starożytne tradycje z szacunkiem odnosiły się do otaczającego je środowiska. Traktowano je jako jeden wspólny organizm. To warunkuje szacunek w stosunku do otoczenia. Cena, jaką przychodzi nam płacić za dobrodziejstwa niekontrolowanego rozwoju cywilizacji, zmusza do refleksji i poszukiwania rozwiązań. Jednym z nich na pewno jest współczesna ekologia.
Piotr Wasyl
Teksty wybrane:
John Reynolds, The Nagas: Ancient Bonpo Teachings and the Nagas - Shang Shung Edizioni Merigar no. 2 Oct. 1989