Ziemia to grunt, podstawa w codziennym życiu. Według szamanistycznego światopoglądu, zazwyczaj stanowi ona środek wszystkiego i znajduje się w centrum mandali, zarówno w przedstawieniu graficznym, jak i w doświadczeniu. (W tantrze i dzogczen przestrzeń uznawana jest jako podstawę i środek.)
Większość właściwości żywiołu ziemi nasuwa się intuicyjnie: ciężka, solidna, połączona, bezpieczna. Ziemia ma grawitację. Kiedy znajduje się w harmonii z innymi żywiołami - kiedy ma wystarczająco ciepła, wilgoci i dobre powietrze, jest bogata i żyzna. Bez wystarczającej temperatury jest zmarznięta i nie do wytrzymania, sucha i jałowa bez wody, oraz zwietrzała i martwa bez wystarczającej ilości powietrza.
Kiedy aspekt ziemi jest zharmonizowany, czujemy się stabilni, ugruntowani, pewni siebie. Nie jesteśmy ani zbyt poważni, ani nadmiernie beztroscy. Jesteśmy zakorzenieni we własnym doświadczeniu. Niełatwo wyprowadzić nas z równowagi, nigdy też nie tracimy kontaktu z tym, co naprawdę ważne. Kiedy czegoś nowego się dowiadujemy, nie zapominamy o tym. Nasza wiara jest stabilna. Kiedy mamy zamiar coś zrobić, niełatwo poddajemy się impulsom, które mogłyby nas od tego odwieźć. Kiedy do czegoś dążymy, wkładamy w to konsekwentny wysiłek. Jesteśmy odpowiedzialni i niezależni. Wyższy wymiar właściwości ziemi to bycie osadzonym w czystej istocie.
Jeżeli mamy w sobie zbyt dużo ziemi, jesteśmy opieszali, przytępieni i leniwi. Zbyt solidni. Trudno nam się poruszyć. Myślimy ociężale, dosłownie, bez polotu, nie twórczo. Zbyt wiele ziemi może wywołać depresję, poczucie, że utknęliśmy w jakiejś sytuacji, lub poczucie rezygnacji - jeśli chodzi o naszą karierę, związki, czy praktykę duchową. Wtedy trudno jest coś zmienić, ponieważ identyfikujemy się z problemami, które wydają nam się bardzo solidne i trwałe. Lubimy spać. Próbujemy medytować, ale przysypiamy. Po obudzeniu, trudno nam przypomnieć sobie sny w całości, albo też w ogóle ich nie pamiętamy. Nadmiar aspektu ziemi może spowodować niewrażliwość i poczucie braku inspiracji. Zbyt dużo ziemi może również oznaczać, że cały czas nic nie mówimy, albo też, kiedy już zaczniemy mówić, nie jesteśmy w stanie przestać. Spóźnianie się na każde spotkanie lub bycie punktualnym co do minuty może również być wyrazem nadmiaru aspektu ziemi. Tradycyjnie, negatywnym aspektem ziemi jest niewiedza.
Jeżeli mamy w sobie zbyt mało ziemi, jesteśmy jakby nigdzie nie zakotwiczeni, niestali, rozchwiani lub pobudzeni. Nie jesteśmy w stanie skończyć tego, co zaczęliśmy, jesteśmy nie ugruntowani i niezadowoleni. Nigdzie nie czujemy się, jak u siebie w domu, bez przerwy szukamy czegoś, na czym moglibyśmy się oprzeć i co by nam dało poczucie bezpieczeństwa.
[21]