Rozpuszczanie samsary
W naukach Wielkiej Doskonałości istnieje pojęcie lhundrup, spontanicznej doskonałości, czy też spontanicznej przytomności, która charakteryzuje wszystkie zjawiska, również szczęście i cierpienie. Cokolwiek pojawia się w doświadczeniu jest doskonałe takie, jakie jest. Wszystkie zjawiska są manifestacją pięciu czystych świateł żywiołów i z tych pięciu świateł wszystkie właściwości nirwany nieprzerwanie się manifestują. Tylko dlatego, że jesteśmy uwięzieni w błędnym, dualistycznym poglądzie, angażujemy się w ostatecznie bezpodstawną walkę z doświadczeniem. Aby położyć jej kres, musimy się tylko przebudzić - jak ze snu - a gdy ona się skończy, uświadomimy sobie, że nigdy nie istniała naprawdę. Lecz dopóki się nie przebudzimy, będziemy cierpieć.
Świat, którego doświadczamy, który postrzegamy i który sądzimy, że znamy, rozwijał się przez jakiś czas. Sprawiliśmy, że stał się substancjalnym, określonym, charakterystycznym, dualistycznym światem „ciebie i mnie”. Wewnętrzne zaciemnienia w poruszającym się umyśle doprowadziły do powstania pozornie negatywnych, zewnętrznych zjawisk, a reakcje na owe pozornie zewnętrzne zjawiska wzmocniły wewnętrzne zaciemnienia. Gdy spoczywamy w naturze umysłu, nieustannie rozpuszczając doświadczenie w czystą świetlistość, doświadczenie ze stałej formy przemienia się w końcu w strumień światła; hałas czy też pozytywna lub negatywna mowa stają się czystym dźwiękiem; a odrębne rzeczy i byty – czystym byciem. Przejrzystość i czystość natury umysłu prowadzi do pojawienia się pozornie czystych zewnętrznych zjawisk. A doświadczenie owej czystej świetlistości jeszcze bardziej stabilizuje praktykującego w naturze umysłu. (...)
Tłumaczenie i komentarz do tekstu Heart Drops of Dharmakaya [Krople serca dharmakai] (Ithaca, NY: Snow Lion Publications, 2002) autorstwa Lopona Tenzina Namdaka Rinpocze zawiera wskazówki do praktyk rushen – niezwykle ważnych, podstawowych praktyk w tradycji dzogczen. Słowo rushen oznacza dosłownie „oddzielić” lub „odróżnić”. Celem praktyk rushen jest rozstrzygnąć, jaki sposób doświadczania jest czysty, a jaki nieczysty. Praktyki te prowadzą praktykującego do rozpoznania natury umysłu zamiast ciągłego rozpraszania się tym, co pojawia się jako doświadczenie w naturze umysłu. Praktyki rushen dzielą się na zewnętrzne, wewnętrzne, oraz tajemne.
Praktyki zewnętrzne pracują z ciałem (...)
Wewnętrzne praktyki rushen pracują na poziomie energii. Wizualizuje się w nich sylabę HUNG i przesuwa ją zgodnie z ruchem umysłu i oddechu, czasem spokojnie, a czasem gwałtownie. Łagodne praktyki delikatnie integrują wszystkie zjawiska ze światłem, zaś praktyki groźne gwałtownie niszczą wszystko, co się pojawia i rozpuszczają to w przestrzeni. Praktyki powtarza się bardzo wiele razy. Za każdym razem, kiedy blokady, przeszkody i tożsamości przedstawiane są przez wizerunki i niszczone, nawykowe lgnięcie do nich słabnie. Nie jest to proces logiczny czy racjonalny - rzeczy i tożsamości, przedstawiane przez wizerunki, są po prostu integrowane ze światłem, niszczone lub rozpuszczane. Nie mając nic, do czego mógłby lgnąć, praktykujący choć na krótko rozpoznaje wewnętrzną świadomość, rigpę.
Tajemna praktyka rushen pracuje bezpośrednio z umysłem. Przyglądamy się swojemu doświadczeniu i zastanawiamy się: Gdzie pojawiają się myśli? Gdzie spoczywają? Gdzie rozpuszczają się? Kiedy szukamy umysłu, nie znajdujemy niczego, a owo nie znalezienie jest bardzo przejrzyste. To, co odnajdujemy, to przejrzystość czystej przestrzeni, natura umysłu. Rozpoznanie tej przestrzeni oznacza, że odnaleźliśmy naturę umysłu. Jeśli nie rozpoznajemy swojej własnej natury, poruszający się umysł kontynuuje swoje poszukiwania.
Praktyki takie jak rushen to praktyki wstępne. Prawdziwej praktyki dzogczen nie da się dokładnie opisać, ponieważ słowa nabierają znaczenia dopiero wtedy, kiedy rozpoznamy to, na co one wskazują. Celem większości praktyk duchowych jest stworzenie doświadczeń, rozwinięcie pewnych pozytywnych właściwości, dzięki którym zbliżamy się do swojej prawdziwej natury. Praktyka dzogczen nie polega na wytwarzaniu czegokolwiek. Nie chodzi w niej o żadne szczególne doświadczenie, ale o rozpoznanie podstawy doświadczenia. Wszystkie wizje pięciu zewnętrznych i pięciu wewnętrznych żywiołów, wszystkie myśli i doświadczenia rozpuszczają się w podstawie. Gdy kończą się wszystkie doświadczenia, nawet doświadczenia nieświadomości, snu i poczucia jaźni, pozostaje tylko nierozdzielna pustka i świetlistość. Spoczywanie w niej to praktyka dzogczen.
Praktykę dzogczen można podsumować w sposób następujący: Rozpoznaj niedualną świadomość, rozpuść w niej wszelką tożsamość i spoczywaj w niej bez rozproszenia. Ową główną praktykę opisuje się i często naucza w dwóch częściach: jako praktykę przecinania, treczie, czyli ciągłego przecinania się poprzez rozproszenie, aby spocząć w naturalnym stanie umysłu; oraz praktykę przekraczania, thogal, czyli wizjonerskich praktyk, naturalnie pojawiających się z praktyki przecinania. Są to jednak dwa aspekty tej samej, podstawowej praktyki, która polega na zintegrowaniu siebie samego i wszystkich zjawisk doświadczenia w naturalny stan umysłu. Kiedy to osiągamy, żywioły w naszej sferze naturalnie i spontanicznie się równoważą. Praktykujący dzogczen pracuje w owym tajemnym wymiarze żywiołów, w którym są one świetlistością, blaskiem istoty.
Praktyka przecinania integruje praktykującego z żywiołem przestrzeni. Kładzie nacisk na pierwotną czystość (kha dag) pustki. Praktykujący nie musi się już więcej utożsamiać z tym, co pojawia się w doświadczeniu – również z podmiotem – a zamiast tego trwa jako pusta natura umysłu. Pozostawia wszystkie zjawiska, aby pojawiały się i odchodziły bez przywiązania czy odrzucania, bez podmiotu ustanowionego w reakcji na doświadczenie. Praktykujący spoczywa w czystej przestrzeni. „Spoczywanie w przestrzeni” oznacza bycie pusto-świadomą przestrzenią, rozpoznawanie wrodzonej niedualnej świadomości i rozpuszczanie w niej tożsamości.
Praktyka przekraczania kładzie nacisk na świetlistość. To praktyka światła. Praktyka przecinania skupia się na spoczywaniu w pustej naturze umysłu, praktyka przekraczania integruje natomiast wyrażenia energii żywiołów w naturze umysłu. W pewnym sensie można powiedzieć, że treczie unika angażowania się, a thogal angażuje się integrując to, co się pojawia. Podczas spoczywania w niedualnej świadomości – przecinania - doświadczenie jest strumieniem pustych zjawisk, nieprzerwanym przepływem światła. Pozwalanie doświadczeniu manifestować się bez rozproszenia z natury umysłu to praktyka przekraczania.
Treczie i thogal, mimo że często naucza się ich jeden po drugim, są nierozdzielne. Bez stabilnego treczie nie istnieje thogal, a gdy praktyka treczie jest stabilna, wszystko, co się pojawia, jest thogal. Mimo, że tradycyjnie nie naucza się tego w ten sposób, wszystkie doświadczenia zintegrowane z naturalnym stanem – doświadczenia, w których praktykujący nie rozprasza się i nie powraca do dualistycznego stanu - są praktyką thogal. Jedną z przyczyn, dla której oddzielnie naucza się praktyk treczie i thogal jest to, aby można było osobno nauczać określonych praktyk związanych z thogal, takich jak na przykład odosobnienie w ciemności.
fragment z książki: Leczenie formą, energią i swiatłem, Tenzin Wangyal, Rebis
.