To, czy medytacja i praktyki duchowe działają mocno, czy też nie, zależy w większym stopniu od praktykującego, niż od formy praktyki. Niewielki pożytek z duchowych praktyk jeśli podejmowane są one bez właściwego zrozumienia, jak należy praktykować i jakie efekty dana praktyka ma nam przynieść. Praktykującemu może wydawać się, że robi duchowy postęp, ale tak naprawdę może się w ogóle prawdziwie nie rozwijać. Kiedy na przykład jesteśmy słabi, mamy zaburzenia na poziomie energetycznym, jesteśmy w depresji czy mocno czepiamy się kruchej tożsamości, łatwiej nam paść ofiarą negatywnych zewnętrznych wpływów i wewnętrznego pomieszania. W takich okresach myślenie, iż praktykujemy bardzo wysoką praktykę, taką jak dzogczen, nie zda się na wiele. Jeżeli twierdzimy, że praktykujemy wysoką praktykę, ale nie widać jej pozytywnych efektów, tylko się oszukujemy. Najwyższa praktyka to tak, która jest najskuteczniejsza, jakąkolwiek by nosiła nazwę.
Nikt tak naprawdę nie powie ci, którą praktykę powinieneś w danym okresie wykonywać. Musisz zrozumieć duchowe praktyki, pojąć, w jaki sposób i w jakich sytuacjach one działają, a następnie być bezgranicznie uczciwym wobec samego siebie i swoich obecnych zdolności. Bądź szczery z samym sobą. Nie idealizuj. Znajdź odpowiedniego nauczyciela. Ucz się. Wtedy podejmij decyzję. Nieważne, która praktyka jest lepsza w sensie abstrakcyjnym, ważne, której praktyki potrzebujesz. Jeżeli jesteś nieuczciwy w stosunku do siebie lub nie analizujesz praktyk, które wykonujesz, możesz stracić wiele lat, a nawet całe życie, wykonując praktyki z bardzo małym lub wręcz żadnym skutkiem.
Na Zachodzie każdy chce „najwyższej” praktyki - to błędne zrozumienie duchowej ścieżki. Każdy w pośpiechu wykonuje praktyki podstawowe (nyndro), wielcy mistrzowie zaś robią je przez całe życie. Nieustannie kontemplują nietrwałość, rozwijają współczucie, wykonują praktyki oczyszczające, czynią ofiarowania, i robią Guru Jogę. Praktyka duchowa to nie etapy, które trzeba jak najszybciej przeskoczyć. Najbardziej urzeczywistnieni mistrzowie i nauczyciele wykonują podstawowe praktyki i rozwijają wspomniane właściwości przez cały czas aż do najwyższych stopni urzeczywistnienia, ponieważ wciąż ich wykonywanie przynosi ogromny pożytek.
Podstawą indywidualnej egzystencji jest pusta świadomość. Nie brzmi to pewnie zbyt zachęcająco. Pustka zazwyczaj kojarzy się z tym, co niepożądane i negatywne: z pustką emocjonalną, pustym życiem, pustą głową, czy pustym sercem. Od nie mającego początku czasu wypełniamy więc tę pustkę. Wymyślamy tożsamości, rzeczy i historie, ale ponieważ mylimy się co do tego, czym one są naprawdę, nigdy nie osiągamy zadowolenia.
Praktyka szamanistyczna porządkuje to, co wypełnia przestrzeń, uczy, w jaki sposób opanować to, co się pojawia i co może nam przeszkadzać oraz mówi, jak znaleźć wsparcie w środowisku naturalnym. Szaman nie zawraca sobie głowy abstrakcyjną filozofią. Zamiast tego uczy się, jak wejść w kontakt z rozmaitymi mocami, manipulować nimi i bronić się przed nimi.
Praktyka sutr opiera się na wyrzeczeniu, na poczuciu zmęczenia większością tego, co zostało zgromadzone w przestrzeni. Praktykujący ścieżkę sutr próbują pozbyć się tego, co negatywne, czyli egocentryzmu, który sprawił im tak wiele bólu. Starają się nie być chciwi, gniewni i pogrążeni w iluzji, która tak długo więziła ich w cierpieniu. Pragną zachować tylko miłość współczucie, wiarę, poczucie równości, spokój i mądrość.
Praktykujący tantrę niczego się nie pozbywa. Bierze to, co ma pod ręką i przemienia w piękno, w święte ornamenty, które zdobią pustą przestrzeń. Zwyczajne, pogrążone w iluzji istoty przekształcone zostają w buddów. Dźwięki przemieniają się w święte mantry. Doznania stają się błogością. Praktykujący wymienia małą, ograniczoną, przestraszoną, nieszczęśliwą i niespokojną tożsamość na obszerną, nieograniczoną, ugruntowaną, pełną radości i spokoju.
Praktykujący Wielką Doskonałość żyje w czystej, pustej przestrzeni i ceni ją sobie. Puszcza wszystko, nawet poczucie „ja”, i wszystko to rozpuszcza w nieograniczonej podstawie, kunszi, z której powstają wszystkie zjawiska w formie czystego światła i czystego doświadczenia. Wszystko jest puste i pustka wystarczy. Jest ona niezwykle przestronna i świetlista.
Którą więc praktykę powinieneś wykonywać? Tę, która wydaje się na ten moment najodpowiedniejsza. Tę, z która masz związek, którą zrozumiałeś, praktykowałeś, zastosowałeś. Jeżeli nie możesz rozwiązać wszystkiego jedną praktyką, użyj innych. Eksperymentuj z praktykami opisanymi w tej książce, aż dowiesz się, jak z nimi pracować i jak one na ciebie wpływają. Wiedz, że im dłużej podejmujesz jakąkolwiek praktykę, tym głębsze będą jej efekty. Dowiedz się, co na ciebie działa i czego potrzebujesz. Duchowa ścieżka nie jest bierną podróżą, nie polega na podążaniu za czyimiś wskazówkami. Musisz badać, eksperymentować, zainwestować w duchową ścieżkę siebie, swój czas i życie. Okryjesz wówczas, że odsłania się ona przed tobą. Możesz nią podążyć, ale jednocześnie musisz również ją odkrywać.
Tenzin Wangyal Rinpoche, Leczenie forma, energia i swiatlem. Rebis 2015.